Plan A i plan B
Czy wiecie, czego ludzie najczęściej żałują pod koniec swojego życia?
Jeśli nie znacie tych badań, będziecie zaskoczone. Otóż nie żałują, że nie zarabiali więcej, ani że nie mieli wymarzonego awansu, ani że nie mieli lepszego samochodu, większego domu. Żałują, że za dużo czasu poświecili na pracę i nie zbudowali lepszych relacji z rodziną oraz uwaga… że nie mieli więcej dzieci.
Bycie mamą dużej rodziny to też opcja na życie. Dodam, że bardzo udane życie. I chcę się z Wami podzielić moja refleksją.
Cieszę się, że żyję w czasach i miejscu, gdzie my kobiety możemy wszystko – zdobywać najlepszą edukację, rozwijać swoją zawodową karierę, awansować i cieszyć się prestiżem. Możesz wszystko, taki jest przekaz społeczny! Podziwiam przedsiębiorcze kobiety, kobiety w polityce i wszędzie tam, gdzie mogą przekraczać dotychczasowe granice. Jesteśmy naprawdę mocne!
Mówi się, możesz wszystko a jednak w tej wyliczance przemilcza się macierzyństwo, ten aspekt naszego kobiecego życia tak ważny nie tylko dla nas, ale i całego społeczeństwa.
- Dlaczego, ten temat, jeśli pojawia się w debacie publicznej to tylko jako komplikacja życia, problem, stres związany z ciągłością pracy, trudności z powrotem do pracy?
- Dlaczego nikt nie broni macierzyństwa i związanych z nim wyborów życiowych?
- Dlaczego kobiety decydujące się na przerwę kariery zawodowej czasowo lub na stałe muszą zmagać się, z poczuciem winy, ze wstydem, zaniżaniem ich roli, niedowartościowaniem ich zajęć?
- Dlaczego my same, jeśli kontynuujemy pracę zawodową spychamy tę ważną społecznie rolę na drugi plan naszego życia?
Odpowiedź na to pytania jest bardzo złożona. Jak by się nad tym zastanowić, to jest to jakieś szaleństwo. W prawdziwym życiu, nie teorii, praca zawodowa kobiet w dużej mierze wiąże się z przymusem ekonomicznym. Często kobiety, nawet jeśli chciałyby zajmować się swoimi dziećmi, nie mogą, bo muszą pracować, żeby zarabiać na życie. A to, jak każdy przymus, jest już bardzo dalekie od: „możesz wszystko!”.
Czy można zmienić postrzeganie roli matek i czasu jaki poświęcają na wychowanie dzieci?
Tak, można i nawet trzeba. Po pierwsze same musimy być przekonane, co do tego, że czas jaki dajemy naszym dzieciom, budowaniu rodziny i silnych relacji jest równy niejednemu poważnemu projektowi zawodowemu. Musimy być przekonane, że na koniec życia to właśnie z tego czasu będziemy najbardziej zadowolone. Tylko czy my kobiety jesteśmy dziś na to gotowe? Czy mamy odwagę, podjąć decyzje sprzeciwiające się głównemu nurtowi? Dostaję od was wiele listów dotyczących dokładnie tej kwestii: „chcę być mamą, ale się boję o pracę, co powiedzą moi bliscy, nie mam odpowiedniego wsparcia…” dlatego, dziś – jak nigdy dotąd, macierzyństwo potrzebuje wsparcia kobiet! Bycie mamą nie jest naszą słabością tylko siłą!