Co tworzy „magię” Świąt?

gru 21, 2020

Zacznę od tego, że samo nazywanie świąt „magią”, weszło od niedawna do naszego słownika. Z pewnością za sprawą pop kultury. Reklamy świąteczne atakują nas już od początku listopada. Zwrotu „magia świąt” używam trochę przewrotnie, bo zależy mi na tym, by pobudzić wasze uczucia związane ze świętowaniem. Bo czas Świąt Bożego Narodzenia jest wyjątkowy. Co do tego nie ma wątpliwości.

Prawdą jest też, że żyjemy w bardzo powierzchownym świecie. Co przez to rozumiem? Zobacz ten „magiczny”, cudowny czas świąt zaczyna się już w listopadzie. I przez calutkie 2 miesiące poprzedzające ŚWIETA trwa szaleństwo konsumpcyjne na niespotykaną skalę.

Może Ty się w to nie dajesz złapać i raczej obserwujesz z politowaniem ten festiwal zbytku i kiczu, a może – tak jak ja, odczuwasz ciągoty w tym kierunku, by „poszaleć z tą magią”, bez której święta nie będą wystarczające.

Przyznaję mam pokusy… żeby kupić jeszcze więcej, bardziej udekorować, zmienić zasłony, dokupić poduszki – światełka, bibeloty, które są może dziecinne i głupie, ale dodają uciechy choć na chwilkę. Generalnie pewnie wszyscy w jakimś stopniu ulegamy „galopującemu konsumpcjonizmowi”.

Piszę ten tekst nie po to by oceniać, ile w tym zakupowym szaleństwie to już będzie przesada? Raczej, by przyznać się, że od lat stawiam opór temu materialistycznemu szaleństwu dlatego, że nie raz doświadczyłam, jak boli przesyt (nie tylko ciąży na wątrobie, ale też na sumieniu), a jak słodko smakuje umiar.

Dla mnie, mniej to więcej. Zaraz wszystko wyjaśnię.

Najpierw proszę żebyś zastanowiła się przez moment: jakie masz najlepsze wspomnienia świąteczne?

Dla mnie, jak i dla większości z was, najlepsze świąteczne wspomnienia to spotkanie rodzinne, kolędy, pasterka, pierogi – niespodzianka pod choinką – często zupełnie nie trafiona lecz we wspomnieniach też ważna, bo ważni są ludzie, którzy ją szykowali.

To również moment, kiedy siedzimy razem w przy stole wigilijnym wystrojeni i bardzooo głodni, bo w moim domu pości się do pierwszej gwiazdki.

Oczywiście kolacja a właściwie krótka chwilka przed, ma w sobie niepowtarzalny urok. Co roku scenariusz jest bardzo podobny, ale co roku czekam na to najbardziej. Ta chwila jest nie do podrobienia. Czuć otwarte serca, bliskość, radość… Życie zwalnia, bo dzieje się CUD. CUD BOŻEGO NARODZENIA, które zmienia nas, które jest nowym początkiem, w naszym sercu, w naszym domu.

A co Ty najlepiej wspominasz?

Pytam dlatego, że te ostatnie dni przed świętami nabierają groźnie niebezpiecznej prędkości. A jak to bywa przy szybkiej jeździe, wiele umyka naszemu wzrokowi.

Może pędzisz już bez zastanowienia, za prezentami, za zakupami (a przecież to tylko 2 dni-świętowania; damy radę je przeżyć bez zapasów na epokę lodowcową).

W tym pędzie łatwo gubimy sens: dopada nas zmęczenie, frustracja w kolejkach, nerwy i stresik . Do tego ta „głupia zimowa muzyka” towarzysząca nam w każdym miejscu wprowadza nas w prawdziwy trans (sama słucham tej muzyki i bardzo lubię, tylko z umiarem).

Ostatecznie goniąc za tą „magią”, którą mają wyrażać nowe rzeczy gubimy sens. Bo to właśnie powierzchowność zabija „magię świąt”.

Co zatem zrobić, by lepiej przeżyć Święta?

Trzeba zwolnić. Złapać chwilkę ciszy. Nie tylko tej na zewnątrz, ale i tej w środku naszej zestresowanej głowy. Wtedy uda się wejść w głąb. Tam jest zrozumienie i sens. Więcej na ten temat mówiłam na ostatnim live. Jeśli nie miałaś jeszcze okazji go widzieć, serdecznie zapraszam. Mówiłam o tym co zrobić, by prezenty nie zepsuły nam „magii świąt”?

Kliknij tu, aby obejrzeć live.

Jeśli dobrze zaczęłaś te świąteczne przygotowania, to teraz ostatnia prosta. Nie zmarnuj szlachetnych wysiłków rzucaniem przekleństw pod nosem, warczeniem na dzieci i męża.

Raczej zwolnij, nie trzeba co roku ładować się na te same tory. Może w tym roku nie skończy się to smutnym westchnieniem: święta święta i po…

Bo choć z nowym zegarkiem na ręku, skarpetkami na stopach, ale bez przemiany wewnętrznej to nadal będziemy MY.

Stać cię na lepsze przeżywanie tego czasu! Chociaż może się wydawać, że materialne prezenty są na szczycie listy Twoich bliskich, to i tak to, co będą wspominać, to atmosferę, jaką tworzą dobre relacje. Twój czas jaki im dajesz, to jest najlepszy prezent.

Ja co roku próbuję przeżywać ten czas lepiej i co roku jest lepiej, ale nie jest to prosta sprawa. Moja głowa jest pełna myśli: zabraknie pierogów, ciasta, czy mam czyste ręczniki dla gości a tak bardzo bym chciała myśleć o potrzebach innych – nie tylko o ich brzuchach.

Jak radzę sobie z tym szaleństwem?

Od lat planuję i odpuszczam to, co będzie zbytkiem. To konkretny trening. Polega na zadawaniu sobie szczerych pytań:

  • po co to robię, kupuję, szykuję?
  • jaka jest moja intencja?
  • czy robię to dla bliskich czy może z innego powodu, np. szaleństwa, które mnie dopada?

I wiecie co, to pytania są bardzo pomocne. Dzięki nim, zaoszczędziłam wiele pieniędzy i czasu. Odwróciłam priorytety.

Ten przedświąteczny czas pomaga nam poznać siebie lepiej – nasze prawdziwe potrzeby, pozory, jakimi się karmimy, kaprysy, którym ulegamy, całą gamę naszych reakcji, które może trzeba przepracować. A tylko znając siebie możemy mieć szczere i prawdziwe relacje z bliskimi.

Na koniec już, życzę Wam z całego serca właśnie tych prawdziwych rodzinnych, pełnych wsparcia i dobroci relacji. Dajcie sobie wzajemnie dużo czasu i uwagi!

Niech Dzieciątko przyniesie Wam (s)pokój!

BĄDŹMY W KONTAKCIE!

 

Wychowywać dzieci, zajmować się domem i jednocześnie robić karierę zawodową to nie lada wyzwanie. Doskonale to wiem, bo przez to przeszłam. Mając 7 dzieci w ciągu 11 lat zdobywałam doświadczenie zawodowe i robiłam karierę. 

 

Jak mi się udało łączyć tyle spraw i nie oszaleć? 

 

Swoimi historiami, radami i wiedzą na bieżąco dzielę się:

- na moim koncie Instagramowym @familyfunbymum, 

- profilu na Facebooku @agnieszkastefaniukfamilyfunbymum,

- na tutejszym blogu,

- oraz podczas wyzawań.

 

Jeśli chcesz dostać informację o moich wyzwaniach, już dziś zapisz się na listę oczekujących.

 

PAMIĘTAJ! 

 

KOBIETY MOGĄ ROBIĆ WSZYSTKO, CHOĆ NIE WSZYSTKO NA RAZ!

 

Dołącz do listy już dziś, a ja dam Ci cynk, kiedy rozpocznie się najbliższe wyzwanie!

 

A już dziś zacznij czerpać radość z bycia mamą!

Podjęłaś wyzwanie. Gratulacje!