Dzieci decydują
Dziś proponuje temat autorytetu rodzicielskiego. Stwierdzenie, że autorytet w wychowaniu dzieci jest podstawą, jest bardzo wyświechtanym stwierdzeniem. Chce jednak podkreślić, że autorytet to nie to samo co przemoc fizyczna czy upokarzanie. To raczej oparta na poszanowaniu władza, zdolna zagwarantować podstawowy porządek. Porządek, który dostarcza niezbędnych informacji moralnych o tym co jest złe, a co jest dobre. Pomaga zrozumieć podstawowe normy zachowania i wartości, które pomogą w osiągnięciu dojrzałości oraz samodzielnego i odpowiedzialnego działania.
Pierwszym autorytetem z jakim spotykają się dzieci to ich rodzice. Przez pierwsze miesiące życia troszczymy się o nie i dbamy. Właściwie dzieci są tak bezbronne, że można przyznać, że podtrzymujemy je przy życiu. Budujemy w nich ufność. To piękny i naturalny proces.
Kolejnym krokiem są pierwsze wymagania. Samodzielne jedzenie, odpieluchowanie, pory spania. I zaczynają się „hocki klocki”. Bo dziecko nie zawsze już jest zadowolone. I tak, jak na początku zadowolenie było jedynym kryterium na jakim opieraliśmy nasze rodzicielskie decyzje, tak w kolejnych etapach zadowolenie dziecka to już za mało.
Nie raz słyszałam mamy mówiące „moje dziecko nie je warzyw” albo „tego by nie zjadła”, „a mój syn nie kładzie się wcześnie spać”, „moja córka nie lubi się sama ubierać”, „moje dzieci nie lubią czytać, wolą oglądać”. Przykładów tego typu jest co niemiara.
W czym tu widzę problem? W tym, że dzieci nie wiedza co jest dla nich dobre. To, że mają swoje zdanie to super! To, że się sprzeciwiają też jest normalne. To domena dzieci. Tak samo, jak domeną rodziców jest im zapewnić bezpieczeństwo i zdrowy rozwój. Dlatego, to rodzice decydują o opiece medycznej, układają menu, tak by dieta była zbilansowana i oni ustalaj pory ciszy nocnej by nauczyć dzieci higieny snu.
Jeśli nie żyjesz tak, jak myślisz, to zaczynasz myśleć tak, jak żyjesz. W ten sposób często uchylając się przed odpowiedzialnością zrzucamy na dzieci ciężar decyzji trudnych do udźwignięcia (co gorsza, znajdując sobie jakieś świetne wytłumaczenie we współczesnych nurtach pedagogicznych). Odpowiedzialnie sprawowana władza rodzicielska pomaga dzieciom czuć się kochanymi i bezpiecznymi. Czują się także dla kogoś ważni. Zaniedbując nasz obowiązek rozczarowujemy dzieci.
Ok wiem, że tylko musnęłam ten temat, ale zrobiłam to z premedytacją chętnie poczytam o waszych doświadczeniach w stawianiu wymagań dzieciom.
Mam tendencje do odpuszczania, szczególnie w kwestii menu, byle by posiłek przebiegał w spokoju i bym nie musiała „wciskać” każdemu po kolei mięsa czy surówki. Przez co nasza dieta zrobiła się dość monotonna… Cieszę się, że mój mąż wyżej stawia wymagania, dzięki niemu dzieci jedzą czasem też coś nowego 🙂